Bursztynowe paznokcie

 


Każda pora roku z czymś się kojarzy. Jesień to czas wiatrów wiejących nad morzem i sztormów wyrzucających na brzeg ten cenny kruszec, jakim jest bursztyn.  


Nie pałam miłością do biżuterii z tych kamieni, ale same w sobie są dla mnie magiczne i jest w nich zaklęta i historia i ponoć uzdrawiająca moc.  


Bursztynowe paznokcie już kiedyś robiłam. Wtedy korzystałam tylko z lakierów. Rozmazywałam bezpośrednio na paznokciu różne kolory lakierem białym perłowym. Powstał wtedy nawet wątpliwej jakości filmik. Post ten znajdziecie tu - klik. Dajcie koniecznie znać, które bursztynki podobają Wam się bardziej.
Dziś poszłam na łatwiznę i postanowiłam bursztyn odtworzyć farbkami. Jak mi poszło - oceńcie sami :) 

Lakiery których użyłam jako bazę to lakiery no name. Po prostu miodowa perełka i złotko. 

 

KROK PO KROKU

  1. Pierwsza warstwa to perłowy miodek nałożony niedbale i bez wyrównania. 
  2. Złotkiem maznęłam po wyschnięciu również nieprecyzyjnie. 
  3. Kolejna warstwa to matujący top 
  4. Po zmatowieniu lakierów topem nałożyłam w kilku miejscach odrobinkę pomarańczowej farbki i rozmazałam wodą tworząc blur efekt.  
  5. Kolejna warstwa to ponownie matujący top i farbka żółta.   
  6. Po kolejnym zmatowieniu ponownie rozmazałam pomarańczową farbkę   
  7. Kolejny blur robiłam mieszaniną farbki bordowej i brązu  
  8. Po kolejnym zmatowieniu dodałam delikatny brązowy blur i akcenty złotej farbki  
  9. Całość pokryłam bezbarwnym lakierem i po wyschnięciu zabezpieczyłam topem Golden Rose Prodigy Gel


Pazurki nosiłam bardzo długo. Odrost który się pojawił zamaskowałam bulionem na paznokciu wskazującym i fragmentem złotego kółeczka na maluszku. Złote kółeczko i ćwieki to tez moje ozdoby na palcu serdecznym.
 

Kiedy bulion odpadł, odrost postanowiłam zamaskować kolejny raz. Tym razem wyciętym "księżycem" z cienkiej folii transferowej. Użyłam jej również na paznokciu serdecznym wcześniej do stworzenia ozdoby. Folia transferowa, by mogła posłużyć za ozdobę przy zwykłych lakierach bez konieczności jej odbijania,  musi być naprawdę cieniutka i elastyczna. Wtedy można z niej wycinać dowolne wzorki i zatapiać w bezbarwnym lakierze. Próbowałyście? 


Lubicie bursztyny? Kojarzą się Wam babciowo, czy może jednak bardziej  nowocześnie? Zbierałyście je będąc nad morzem? Wiecie jak upewnić się czy zebrany kamyczek to bursztyn?  Podpowiem Wam jak to sprawdzić na moim Instagramie ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Snaily


2 komentarze:

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger