ChiodoPRO. Współpraca.


Hej Kochane :) 
Mimo, iż See Bloggers dawno już za nami, to skutki tej konferencji, a właściwie zwykło się już mówić – festiwalu – odczuwam do dziś i są one niezwykle miłe.  

Konsekwencją See Bloggers są nie tylko nowe cudowne i bezcenne  przyjaźnie, ale również moja znajomość z marką ChiodoPRO


Po wzajemnej wymianie wizytówek na stoisku podczas festiwalu, po fantastycznych warsztatach, ale przede wszystkim po niezwykle wartościowych rozmowach i wiedzy zaczerpniętej od profesjonalistek w największym tego słowa znaczeniu, przyszedł czas na współpracę :)


Ha! Uspokoję niektóre z Was, wiele pewnie rozczaruję – nie napiszę o hybrydach :p 

Nie, nie i jeszcze raz nie – w dalszym ciągu wierna jestem wyłącznie lakierom tradycyjnym, których kolekcję posiada w swej ofercie ChiodoPRO :D


Na początek zapytana zostałam o preferencje kolorystyczne – no cóż – powtórzę się – dobry kucharz powinien spróbować każdej potrawy – ja nie mam swoich ulubionych kolorów (ostatnie moje zataczanie kręgów wokół różu, to zupełny przypadek :p ).


Paczuszkę otrzymałam w ubiegłym tygodniu. W niej znalazłam 12 ślicznych lakierów, oliwkę do skórek, krem do rąk oraz dwa pyłki. Co niezwykle ważne (po moich ostatnich przygodach z pobitymi kubkami, lakierami, żarówkami :p ) - wszystko dotarło do mnie w całości, świetnie zabezpieczone :D


Wiem, że wiele firm typowo "hybrydowych", posiada również lakiery tradycyjne. Powiem Wam, że jestem mile  zaskoczona jakością tych od ChiodoPRO.


Wśród lakierów większość to kremy, ale znalazła się również neonowa satynka, perła, czy też lakiery shimmerowe. No ale po kolei.

Lakiery ChiodoPRO zamknięte są w buteleczkach o pojemności 10 ml. 
Tył buteleczki:
Pędzelek jest średniej długości, dobrze wyprofilowany, dosyć wąski. Ja, co prawda należę do tych szerokopędzlowych, ale nie miałam problemu z malowaniem lakierem przy skórkach.


Konsystencja lakieru jest bardzo akuratna – nie za rzadka, nie za gęsta. Na wzorniku lakiery to dwie średniej grubości warstwy, ale widać, że jeden z nich będzie wymagał na paznokciu dodatkowej, jeden natomiast pokrył wzornik zupełnie już po pierwszej warstwie. Ale nie ma co gdybać, o kryciu będę pisać na bieżąco przy okazji zdobień :) 


Dla mnie rzeczą bardzo istotną jest skład lakierów - o ten zapytałam w pierwszej kolejności podczas SB:

Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Acetyl Tributyl Citrate, Adipic Acid/Neopentyl Glycol/ Trimellitic Anhydride Copolymer, Isopropyl Alcohol, Phthalic Anhydride/Trimellitic Anhydride/Glycols Copolymer, Styrene/Acrylates Copolymer, Acrylates Copolymer, Stearalkonium Bentonite, n-Butyl Alcohol, Silica, Benzophenone-1, Trimethylpentanediyl Dibenzoate, Polyvinyl Butyral, Stearalkonium Hectorite.
[+/-]
Mica, Tin Oxide, Polyethylene Terephthalate, Polymethyl Methacrylate, Calcium Aluminum Borosilicate, Aluminum Hydroxide, CI 77891, CI77007, CI 77163, CI42090, CI 15850, CI 15880, CI 19140, CI 12085, CI 77491, CI 77499, CI 60725, CI 77510, CI 77266(nano), CI 75470, CI 77000.


Lakiery są przyjemne w aplikacji – nie smużą, nie bąblują, fajnie się poziomują, wysychają w zależności od wykończenia, ale w większości dość szybko. Na informację o trwałość przyjdzie nam nieco poczekać, wiecie jak to ze mną jest – max 5 dni i nuda każe mi zmieniać mani, wiec tą właściwość lakieru przetestuję na stopach ;)


A teraz mały przegląd lakierów które otrzymałam do testów:

ChiodoPRO nr 15 


 ChiodoPRO nr 21


 ChiodoPRO nr 33



 ChiodoPRO nr 56



 ChiodoPRO nr 60



 ChiodoPRO nr 63



 ChiodoPRO nr 68



 ChiodoPRO nr 71

 


 ChiodoPRO nr 72


 ChiodoPRO nr 73



 ChiodoPRO nr 101



 ChiodoPRO Soft nr 186 PINKFIELD




Możecie zauważyć, iż ostatni z lakierów wygląda nieco inaczej i ma w nazwie "soft", a buteleczka jest nieco inna od poprzednich. Lakiery nie różnią się składem między sobą, te SOFT  kolorystycznie odpowiadają lakierom hybrydowym ChiodoPRO SOFT NEON - mają te same numerki i nazwy:

Odpowiadająca mu hybryda:

Lakiery są obecnie w promocji. Ich koszt to 10,80 zł. ChiodoPRO znajdziecie tu, a ChiodoPRO Soft tu.  



Kolejnymi produktami, jakie znalazłam w paczuszce są oliwka do skórek i krem do rąk
Ta pierwsza – truskawkowa, pachnąca jak guma balonowa – z wygodnym zakraplaczem w ślicznej, zgrabnej buteleczce. Oliwka to koszt 9,99 zł, a oliwki znajdziecie w rożnych wariantach tu

Skład: Parafinum Liquidum, Prunus Amygdalus, Dulcis (Sweet almond) Oil, Prunus Persica (Peach), Kamel Oil, Parfum, [+/- Cl 16255, Cl 42090, Cl 19140].

Skupić bym się chciała natomiast na kremie do rąk. Na początek to, co o nim mówi producent:
Lekki, perfumowany krem o zniewalającym zapachu przeznaczony do codziennej pielęgnacji dłoni. Bogaty w kwas hialuronowy, kolagen, elastynę, ekstrakt z lnu, aloesu, olej arganowy i masło shea głęboko nawilża, wzmacnia, przywraca elastyczność i sprężystość. Skóra staje się delikatna i maksymalnie odżywiona.

Skład: Aqua, Cetearyl alcohol & Ceteareth 20, Glycerin Parfum, Benzyl Salicylate, Citronello, Limonene, Linalool, Hylianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Hyaluronate, Mineral Oil, Collagen, Hydrolyzed Elastin, Linseed Extract, Aloe extract, Carbomer, Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kemel Oil, Butylruspermum Parkii, Phenoxyethanol Capryl Glycol, Triethanolamine, PEG-8, Tocopherol, Azcorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citrit Acid.
 
Krem jest perfumowany, a jego zapach utrzymuje się bardzo długo. To była pierwsza rzecz, którą przetestowałam po otwarciu paczuszki. Moje wrażenia są bardzo pozytywne. Krem ślicznie pachnie, fajnie nawilża skórę i może wydawać by się mogło nieistotne – ma wygodną pompkę, dzięki której w szybki i prosty sposób zaaplikujemy go na dłonie. To świetne rozwiązanie. O ile odkręcanie tubek mi nie przeszkadza, to już po posmarowaniu dłoni, zamykanie ich nie jest przyjemne. W przypadku takiej pompki natomiast aplikacja trwa chwilkę. Dla mnie – przy moim wiecznym braku czasu, to niezwykle ważne :) 


Krem to pojemność aż 300 ml, koszt 29 zł, a dwa warianty Wenecję i Paryż – znajdziecie tu.

Ostatnie dwa produkty odnalezione w paczuszce to pyłki:

Kameleon w barwach miedzi i różu - Brick 007 – idealny na jesień :) Znajdziecie go tu, a jego cena to 25 zł. Pyłek nakładałam na czarną bazę. 

 
Princess effect – W zależności od koloru bazowego daje rożne efekty. Ja sypałam na mokrą biel. Mieni się naprawdę księżniczkowo :D Pyłek znajdziecie tu w cenie 8 zł.




Znacie produkty ChiodoPRO? Ciekawe czy coś Was zainteresowało. Ja znalazłam wśród produktów prawdziwe perełki i już niedługo
z ich użyciem będę tworzyć mani :D 

Te z Was, których jeszcze  z nami nie ma, serdecznie zapraszam do dołączenia do Facebookowej grupy, gdzie malujemy wyłącznie naturalne paznokcie tylko tradycyjnymi lakierami :D

https://www.facebook.com/groups/727872717385719/

Do zobaczenia :*
Żaneta

Dziękuję ChiodoPRO
za możliwość testowania produktów 

https://chiodo.pl

31 komentarzy:

  1. Widziałam te produkty na blogach, ale nigdy jakoś mnie nie kusiły. :) Fajnie będzie się dowiedzieć czegoś więcej o nich. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow gratulacje kochana a lakiery piekne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. 71 i pyłek chameleon <3 Nigdy nawet o uszy nie obiła mi się nazwa tej firmy. A cena jest naprawę spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z 71 i pyłku mam zamiar zrobić "komplet" Fajne są :) I faktycznie - cena również przystępna :D

      Usuń
  4. Wyglądają super, szczególnie ta ciemna zieleń i szarość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie, że udało Ci się podjąć z nimi współpracę. Piękne kolorki dostałaś. Kremik też mnie bardzo zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana. Kremik jest super - pachnie ślicznie przez wiele godzin mimo mycia łapek <3

      Usuń
  6. nie wiedziałam ze maja zwykle lakiery super :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję współpracy! Lakiery wyglądają bardzo fajnie- szczególnie 15, 21 i 60 😊 Cena całkiem przystępna 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Słonko :* Też mi się te bardzo podobają <3 :)

      Usuń
  8. Gratuluję, na Chiodo już od dawna miałam chrapkę ale podczas targów w Krakowie mieli bardzo mizerny wybór zwykłych lakierów a ja miałam przygotowana całą listę ... trochę się zawiodłam i do tej pory ich nie kupiłam, ale nie zmienia to faktu, ze kolory maja świetne )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kolorki są super :D Myślę, że firmy nie powinny skupiać się wyłącznie na hybrydach. Przecież jest tak wiele kobiet malujących tradycyjnie... O nas też muszą pamiętać! Może za jakiś czas to się zmieni. Miejmy nadzieję... Dziękuję Słonko :*

      Usuń
  9. Zieleń i fiolet sa piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieleń jest przepiękna. Już dawno nie widziałam tradycyjnego lakieru w takim kolorze <3

      Usuń
  10. Współpracy zazdroszcze chociaż wolalabym hybrydy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne kolory :) pyłek super się mieni <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Na żywo jest jeszcze ładniejszy :D

      Usuń
  12. O jeny, ale ogromna paka!!!! Ja nie potrafię wybrać co najbardziej mi się podoba, czekam na efekty na pazurach ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też było ciężko, ale mam swoich ulubieńców :D

      Usuń
  13. Gratuluję współpracy ;-) Kolory przesłali świetne - zwłaszcza nr. 60 w buteleczce cuuudo! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha! No i to faktycznie prawda, że wiele firm, które produkują hybrydy mają też w swojej ofercie lakiery tradycyjne ;-) Co jak co, ale to dobry pomysł - bo do każdego mogą trafić ;-)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger