Kocie cz-oko z jesiennym zdobieniem



Hej Słoneczka :)  
Macie swoje must have każdej pory roku?   Ja mam.   Jestem sezonowa, co zawsze bardzo mocno podkreślam ;)  



Dla mnie kocie oko jest nieodłącznym elementem jesiennych stylizacji,  a brąz noszę wyłącznie o tej porze roku. A jeśli idzie to w parze, to już całkiem super :D


Pierwsze moje magnetyczne lakiery to były Essie i El Corazon, a dostać klasyczne magnetyki było dość ciężko.  Z resztą - teraz również jest ich jak kot napłakał. Ale są.  


Najpiękniejsze oczywiście, to te z kolekcji Snaily ;)  - turkus, granat, złoto i czerwień (klikajcie na kolorki, a przeniesiecie się do postów z nimi).


Jednak na Allegro, można dostać bardzo tanie kotki w wielu kolorach, firmy La Femme - klik


Już kiedyś pokazywałam Wam lakier tej firmy, niestety posta na ten temat nie było. Zachęcona efektem, zamówiłam u Mikołaja kolejne kolory.
Ale, że dostałam je dopiero zimą, to pokazuję jeden z nich właśnie dziś.  


Lakiery te mają na nakrętkach zamocowane magnesy, które tworzą różne wzorki. To, co widzicie na nakrętkach, to papierowo - foliowe naklejki, na których namalowany jest wzór. Należy je przed użyciem magnesu usunąć, bo inaczej lakier nam się nie namagnesuje. Kiepsko się odrywają niestety. Ja klasycznie wybrałam do mojego mani zwykły magnes neodymowy.


Jeśli chcecie poczytać więcej na temat używania klasycznych lakierów typu cat eye, zerknijcie koniecznie do posta TU.


Lakiery La Femme nie mają jakiegoś super składu, ścierają się na końcówkach paznokci dość szybko, ale za tą cenę myślę,  że warto kupić,  choćby dla poćwiczenia efektu kociego oka. A kolorki są naprawdę fajne. 


Poza tym z tego, co się orientuję, firma obecnie zajmuje się już tylko hybrydami, więc pewnie te kotki dostępne są do wyczerpania się zapasów. 
Ja nakładałam brąz w jednej warstwie na czerń Maga Diamond 23.


Zastanawiałam się czym tego czekoladowego kotka ozdobić. Ale przypomniało mi się,  że na blogu tylko raz malowałam słoneczniki - klik


Wyszły mi wtedy paskudnie, więc postanowiłam się ze zrehabilitować i spróbować raz jeszcze używając innej techniki, i powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona, co mi się rzadko zdarza :p  


O ile małe kwiatuszki i liście malowałam metodą "one stroke", to po wcześniejszym poćwiczeniu na kartce słonecznika, namalowałam stosując metodę "warstwa na warstwę". Ta metoda znana jest jako "zhostowo", choć mi do jej efektów duuuużo brakuje. 


Ale nie inspirowałam się tu żadnym stepem, ani żadną pracą, nie widziałam tez słoneczników malowanych tą metodą.  To zupełnie mój wymysł, a że technika z zhostowo tożsama, to właśnie tak pozwoliłam sobie to nazwać.  


Całego tutorialu nie będę opisywać, bo wszystko widać, ale słonecznik jak się dokładniej przyjrzycie powstawał przez:
  • Zaznaczenie ołówkiem jego środka - musi być dość duży w stosunku do płatków, które będą go okalać
  • W dość równych rozstępach rozmieściłam płatki - użyłam tu mieszaniny farbek żółtej i pomarańczowej, malowałam je zwykłym niezbyt cienkim pędzelkiem, nie zwracając uwagi na powstające smugi na płatkach - to dodało im dodatkowego uroku ;)
  • Pomiędzy płatkami malowałam kolejne płatki - tym razem farbką pomarańczową.
  • Kolejnym etapem było podkreślenie wszystkich płatków  farbką żółtą - tu użyłam już cieniutkiego pędzelka
  • Środek utworzyłam robiąc kropeczki pędzelkiem przy użyciu czarnej farbki
  • Zostawiając tak powstały czarny środek,  jego obrzeże wykropkowałam farbką brązową
  • Na sam koniec, cieniutkim pędzelkiem na brązowych kropkach zrobiłam mikroskopijne kropeczki białą farbką.


Do zdobień dodałam również łańcuszki,  które jak wiecie uwielbiam. Te robiłam farbkami białą i złotą.
A oto krok po kroku całego mani:


Zdobienie postanowiłam również zmatowić. Mi szczerze mówiąc, wersja glossy bardziej przypadła do gustu, ale wybór pozostawiam oczywiście Wam :)




Użyłam:
  • Maga Diamond 0,23
  • La Femme Magnetic 06
  • Topy matujący Lovely i żelowy Maga
  • Pędzelki
  • Farbki akrylowe
  • Maga Instant Hydrate i Magnes neodymowy (zapomniałam na zdjęciu,  przepraszam)


Jak Wam się podoba taka jesienną propozycja?
Buziaczki i do zobaczenia 😘


3 komentarze:

  1. Kochana ale piekne, ja tez brazy nosze jedynie jesienia hihihi <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To kocie oczko jest takie subtelne i delikatnie gdzieś tam miejscami widoczne - taka wisienka na torcie! Idealnie dopełnia całość mani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten słonecznik to majstersztyk kochana, nie mogę oderwać oczu <3 a ja pamiętam magnetyki z Lovely dostępne w rossmannie :D to było w tym roku kiedy założyłam bloga. były 4 kolory: niebieski, różowy, taki szaronudziakowy i jeszcze jakiś, którego nie pamiętam i dwa magnesy do wyboru: gwiazdka i poziome pasy. lakier + magnes kosztował ok. 20 zł, a dla gimnazjalistki było to bardzo dużo jak na lakier, no ale to było coś nowego! mam go w szufladzie do tej pory i nawet jest jeszcze gdzieś na blogu post o nim, ale boję się go szukać, bo pewnie strasznie pierdoły wtedy pisałam i robiłam okropne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger