Jesień w rajtkach

Cześć :)
W sumie jak patrzę za okno, to kompletnie nie chce mi się malować jesiennych zdobień. Jest przepięknie! Naprawdę należy to do rzadkości, ale jeśli chodzi o pogodę nie ma się czego przyczepić. No dobra - może porannych przymrozków :p

Ale w ciągu dnia jest obłęd - takiej jesieni życzę sobie aż do grudnia ;)


Nie chce mi się nie tylko ze względu na pogodę.  Ostatnio mam trochę zdrowotnych problemów i chyba za bardzo skupiłam się właśnie na nich. A powinnam siąść i malować,  żeby nie myśleć...
Mam tyle pomysłów - marble, kamienie, marmurki,  sweterki, krata, kocie oko, widoczki... No nie chce mi się... 
 

Droga dzisiejszego manicure była długa i wyboista ;)
Pierwotnie zachciało mi się czerwonych pazurów. Chwyciłam lakier i stwierdziłam, że dołożę ukochane rajstopki. A na nich liście. Cieniowane od czerwieni do żółtego. W rezultacie udało mi się uzyskać jednak cieniowanie żółto - pomarańczowe. No i ta czerwień już była be. No nie pasowała mi i już ;) 


No to czerwone pazury zmyłam i chwyciłam za gąbeczkę.  Tak powstał żółto - pomarańczowy gradient. I nie bardzo wiedziałam - w macie, w błysku?  Hmmm...

No nie. To kompletnie nie to... Jakoś mi tego wszystkiego było za dużo...
Zmyłam :D
 

Stwierdziłam - czerń! To jest to! Klasyka, elegancja, dołożę ten sam motyw rajstopek i liści na części środkowego paznokcia. No i uff - te paznokcie zadowoliły moje oczy. 
Oczywiście rajtki sto razy zdążyły mi się wybłyszczeć i musiałam je ponownie matowić. No a o odroście i poprawianiu mani przy skórkach nawet nie mówię ;)
 

A zdobienie powstawało tak:
  1. Paznokcie pomalowałam "efektem rajstopki" - zrobiłam go sobie sama - to bezbarwny lakier Golden Rose wymieszany z kilkoma kroplami czerni. Efekt zmatowiłam matującym topem.
  2. Namalowałam listki białą farbką.  
  3. Zrobiłam ramkę wokół paznokcia czarnym lakierem. Ponownie pokryłam matującym topem i wyczyściłam skórki (podczas robienia ramek okropnie je wypaciałam)
  4. Fragmenty listków pomalowałam żółtą farbką.
  5. Brzegi listków pomalowałam farbką pomarańczową i maczając pędzelek w wodzie rozmyłam farbkę na żółte fragmenty. Rozwodnioną zieloną farbką pomalowałam łodyżki.
  6. Listki obramowałam czarną farbką.
  7. Zrobiłam kropeczki sondą.
  8. Całość zmatowiłam topem.

Też tak macie, że malujecie i zmywacie część, bo Wam coś nie pasuje?
Jestem ciekawa, która wersja podoba się Wam najbardziej?

Buziaki

Snaily



 

 

 

 


 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam kochana te Twoje rajstopki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie w połączeniu z czernią ten wzór najwięcej zyskuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Sama nie wiem czy przez kontrast czy przez to ze poprzednie wersje nie wyszły mi za fajnie 🙈

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger