Wiosenna łąka

Hej hej :)  
Wczorajsza pogoda w Trójmieście delikatnie rzecz ujmując bardzo mnie zdenerwowała… 
O ile jeszcze ja akurat cały dzień siedziałam w domu, to mój syn poszedł do szkoły w wiosennej kurtce i – o zgrozo – w wiosennych butach… Kto mógł przewidzieć, że dziesiątego maja spadnie tyle śniegu, że na chwilkę zrobi się biało… Wrr… i brr...

Planowałam akurat kolejne mani i w pierwszej chwili pomyślałam oczywiście o śnieżynkach :p Koniec końców postanowiłam chwycić za pędzle i  zmalować najbardziej wiosenne i kolorowe mani jakie potrafię! Jeśli chodzi o lakiery padło tym razem na El Corazony. 

Biel wylądowała na paznokciach przeznaczonych pod malowanki. Potrzebowałam trzech cieniutkich warstw. Na pozostałych pazurkach zagościła kupiona ostatnio przeze mnie trawka – tu wystarczyło dwukrotne malowanie. 

Sam lakier jest świetny – lubię takie nietypowce ;) Pochodzi z kolekcji "Dreams of Spring", co doskonale oddaje moje wczorajsze marzenie i zdenerwowanie pogodą i nosi nazwę Magic Flower :) 

Jak pozostałe Kaleidoscope ma średniej długości i szerokości pędzelek - ładnie układa się przy skórkach. Nie smuży, nie bąbluje, poziomuje się świetnie. Zamknięty jest w buteleczce o pojemności 15 ml. Konsystencja lakieru jest dla mnie idealna. Jest dość gęsty dzięki czemu nie rozlewa się na skórki.  Kremik napakowany mnóstwem błękitnego shimmeru, który niestety w większości traci blask po wyschnięciu, ale za to daje fajny efekt - jak dla mnie w przypadku tego kolorku - trawki, choć na stronie lakiery z tej serii opisane są jako kamyczkowe, z czym faktycznie mogą się kojarzyć :) Warto również wspomnieć, że lakiery produkowane są zgodnie z zasadą 5 free - nie zawierają szkodliwych dla paznokci substancji :)
Lakier kosztuje 2,80 € i można kupić go tu

Użyłam:

• Odżywkę Lovely Nail Growth
• El Corazon Kaleidoscope "Dreams about spring" №Spr-09 Magic flower 
• El Corazon Kaleidoscope Sophisticated Polishmaniac  №IL-112
• Farbki akrylowe
• Top Sally Hansen Insta Dri
• Pędzelki, cyrkonie

Paznokcie pomalowałam lakierami (1), białe zmatowiłam topem (2). Po wyschnięciu naszkicowałam rozmieszczenie ołówkiem (3 - uwielbiam rysować ołówkiem na paznokciach), farbkami namalowałam kwiaty (4 i 5). Zabezpieczyłam topem i na mokry ułożyłam cyrkonie(6).

Powiem Wam, że jak skończyłam robić paznokcie to się szczerze uśmiałam :D Stara baba, a pazury jak z czytanki trzylatka ;) No śmieszne wyszły :D Ale kolorowo i wiosennie, a o to przecież chodziło ;) A przede wszystkim odgoniły paskudną zimę, bo wyszło dziś piękne, wiosenne słonko :)

Pozdrawiam cieplutko :)
Żaneta