Znak pokoju


Witajcie
Dziś o 16:33 przywitaliśmy astronomiczną wiosnę.

Wiosnę smutku, niepokoju i lęku. To nadejście wiosny jakoś nie cieszy, tak jak dawniej i chyba nawet trochę to przegapiam. I nie żałuję...
Jesteśmy w historycznym momencie. I nie tylko dlatego,  że tuż obok jest wojna, ale też dlatego, że dziś jednoczy się świat. Dziś śmiało można powiedzieć,  że nie miliony, ale miliardy oczu patrzą w jedną stronę. 
 

 
Bratamy się z narodem, który jest tuż obok, dosłownie za ścianą, z którym wspólnie 10 lat temu organizowaliśmy Euro, którego obywateli zna chyba każdy z nas. Który oddaje życia za wolność, za nasze bezpieczeństwo, za los całego świata. Też za Rosję, która stoi murem w przeszłości, a powinna wreszcie zrobić krok do przodu. Również ku wolności. Mamy wrażenie,  że na własne oczy widzimy właśnie diabla i, że widzimy, jak wygląda piekło.
Chciałabym Wam powiedzieć jedną rzecz. Każdy normalny człowiek to przeżywa.  Każdy na swój sposób. I jeśli ktoś ucisza Was, jeśli ktoś w jakikolwiek sposób odbiera Wam możliwość mówienia o tym, co czujecie, to nie czekajcie na chwilę, kiedy kometa będzie pędzić na naszą ziemię i na pewno zniszczy nasz świat, po prostu weźcie dużą  poprawkę na takich ludzi... Bo to jest właśnie ten moment, kiedy macie prawo się bać. I czuć, że nie jesteście w tym sami... Mówcie o tym jak chcecie, gdzie chcecie i jak chcecie. To Wasze ludzkie  prawo. 
 

Od trzech tygodni, pierwszy raz ozdobiłam paznokcie Postawiłam na pseudoakwarelowe zdobienia. Całość malowałam farbkami  Madisi,  na bieli od Wibo Extreme 25. Gołąbka wątpliwej urody, namalowałam już tradycyjnie.
 
 
Wrzucam tu jeszcze zdobienie, którym solidaryzowałam się z Ukrainą od pierwszego dnia wojny. Chce, żeby tu było. Ludzie wyśmiewają takie symbole. A dla mnie nieważne,  czy to flaga na twarzy, nowa nakładka na profilowym na Facebooku, mural, czy kokardka w klapie marynarki - każdy objaw solidarności jest piękny i bardzo teraz potrzebny. To, że pomalowałam tak paznokcie,  nie świadczy o tym, że nie pomogłam w inny sposób, o czym mówić tu nie będę. Dziewczyny z Hiszpanii rozpoczęły moim zdobieniem łańcuszek. Nie byłam nim zainteresowana. Możecie o tym poczytać na insta. Nie zrobiłam tych paznokci dla fejmu i lajków. Po prostu miałam taką potrzebę. Tyle.
 

Miejmy nadzieję, że to wszystko niedługo się skończy.
Do niedawna żyliśmy w powojennej Polsce. Ciężko oprzeć się wrażeniu,  że dziś żyjemy w przedwojennej.
Ale mam nadzieje,  że wszystko będzie dobrze. I, że ta wojna nauczy nas wielu rzeczy. Geografii,  historii,  a nawet języka polskiego.  Ale przede wszystkim tego, że nie ma czegoś takiego, jak "nie chodzę na wybory", "polityka mnie nie dotyczy"...
Trzymajcie się ciepło. I do zobaczenia.
Snaily

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger