Ostatni motylek


Witajcie we wrześniu :)  
Czy to już jesień? Jak dla mnie nie :p   


Są już pewne symptomy, że zbliża się wielkimi krokami, a ja jej tak nie lubię :(    


Mieszkam w mieszkaniu, gdzie tylko, gdy ciepło, to jest komfortowo i pewnie to potęguje moją antypatię do tej pory roku.


Jesienne zdobienia też nie należą do moich ulubionych. Właściwie lubię je najmniej. Najbardziej kocham zimowe i to na nie zawsze czekam najbardziej :) A Wy?


Ale i z neonami bardzo ciężko się rozstać.  Oj królowały u mnie w tym roku. Oczywiście nie zdążyłam zmalować wszystkich, jakie miałam w planach ;) Pomysły zostaną na przyszły rok ;) Typowo letnie zdobienia pozostały mi do pokazania jeszcze dwa oprócz dzisiejszego.  
A potem... no cóż. przyjdzie pora na ciemniejsze kolory. Mam sporo pomysłów na jesień. Możecie spodziewać się listków, drewna,  marble, oczywiście lakierów magnetycznych, bordo, nude i brązu...


Ale póki co, dziś energetyczne, wakacyjne jeszcze mani. Powstało ono na potrzeby projektu "Lakierowniczka inspiruje" - klik. Tym razem Magda zaproponowała skrzydełka motyla. 


Przyznam szczerze, że początkowo miałam ten temat odpuścić, bo tego typu mani nosiłam dwa lata temu - klik, ale postanowiłam ciut je zmodyfikować i wziąć jednak udział w tym tygodniu tego fantastycznego przedsięwzięcia.  Poza tym lubię motylki, to już wiecie ;) Nawet biżuterię motylkową nosze ;p 


No i to właściwie ostatnia szansa na motyle mani w tym roku. Bo jesienią mogę namalować najwyżej ćmę :D O! I kolejny pomysł na ołówkowe mani mam :p


Długo myślałam nad wykończeniem zdobienia. Bardzo chciałam, by wzorki były matowe. Postanowiłam więc na trzy kombinacje. Błysku,  matu oraz mani mieszanego. Wiec przez posta będą przeplatały się właśnie takie warianty. Ciekawe która wersja przypadnie Wam do gustu ? 


Lakier, jaki mi towarzyszył i na prawej łapce występował solo, to Maga Diamond 11L - Supermenka. Ten kolor to prawdziwa petarda. Kryje po 3 warstwach na długich paznokciach.  Kolor jest przepiękny.  To róż mocno wpadający w czerwień - ogień!  


Akcentowane pazurki to robiony na bieli gradient powyższym kolorkiem oraz trzema dropsami. Reszta to już zasługa ołówka i akrylowych farbek.


Tutorial pokazuję Wam od zmatowionego gradientu.  
Nie dbałam o to, że gradient niezbyt na środkowym wyszedł,  że przy skorkach nie jest idealnie, że czymś dotknęłam serdeczny - wiedziałam, że to wszystko zakamufluje zdobienie (1).   
Narysowałam poszczególne elementy ołówkiem (2-4).
Niedoskonałości przy skórkach zamaskowałam czarnym lakierem (5), czarnym również zabezpieczyłam wolny brzeg, bo lakier trudniej się ściera niż farbka (7).  Wypełniałam po kolei farbką (8). Zrobiłam czarne żyłki (9).  Namalowałam białe kropeczki (10). Obok czarnych, by dodać głębi zrobiłam białe żyłki (11).  Po zmatowienia umieściłam na mokrym topie cyrkonie na czułkach (12).


Użyłam
  • Maga Instant Hydrate
  • Maga Diamond 0,22,23,11L
  • Maga Drops 102,104,106
  • Topy matujący Lovely I żelowy Maga
  • Gabeczka ołówek
  • Farbki akrylowe
  • Cyrkonie


Wiem, pazury długie.  Czas na skracanie bo wskazujący już się robi szponi  :p
Buziaki i do sklikania 😘



6 komentarzy:

  1. Kochana motyl przepiekny, a co do jesieni to ja wrecz przeciwnie, kocham ja bardzo i zlota i taka deszczowa. Zima dla mnie kreci sie z okresem Swiat, a jesien jest taka spokojna, kreatywna i moja <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie - jesień jest spokojna. Ale dla mnie smutna :( No i ja zdecydowanie jestem bardziej ciepłolubna. Zimie wybaczam zimno za widoki, święta i zdobienia ;) A jesień - wiatry, sztormy, przeziębienia... :( Ale to dobrze ze są osoby które lubią. Nudno by było gdybyśmy wszyscy lubili to samo 😘

      Usuń
  2. Ostatnio mam fazę na matowe zdobienia, więc dla mnie mat wygrywa w tym zestawieniu :) Bardzo ładnie wyszedł Ci ten motylek! Przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Słońce 😘 Ja też mat ostatnio bardzo lubię wiec pewnie i jesienią będzie się pojawiał.

      Usuń
  3. zdecydowanie w macie! co za perfekcja, no kocham <3 ja za jesienią też średnio przepadam. lubię te złociste ciepłe popołudnia i kolorowe listki, ale gdy nadejdzie chlapa to chcę znowu lato ;) a na zimowe zdobienia czekam cały rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czyli jesteśmy team zima 😊
      Ja deszcz lubię tylko latem i w połączeniu z burzą 😆 Jesienią dramat bo zazwyczaj towarzyszy deszczom przeszywające zimno i wiatr a potem choróbska, grypy... Ciemno, depresyjnie, sennie i smutno :(
      Dziękuję Kochana ❤ Cieszę się bardzo że Ci się zdobionko spodobało 😊😘

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz - dzięki temu wiem, że jesteście ze mną i razem tworzymy tego bloga! Jest to też dla mnie ogromna motywacja do pracy :) Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane. Nie reklamuj się. Jeśli spodoba mi się u Ciebie - na pewno z Tobą zostanę....

Copyright © 2016 snaily , Blogger